68. Same dobre rzeczy.

Po 1. Ostatni dzień pracy na kuchni, ostatni dzień pracy od 10 do 14
Po 2. Litwinka i jej mąż robią stronę internetową dla swojej firmy. Firma jubilerska. G. jest plastykiem z wykształcenia i prawdziwym artystą. Ona zresztą też ma takie zdolności. I zapytali mnie czy bym im kilku zdjęć nie dała. Dam, a co będę żałowac tylko które, bo mam tego dużo. Litwinka spędziła wczoraj pół wieczoru przeglądając moje zdjęcia i wybrała całą masę. To miło, gdy komuś się moja praca podoba.
Po 3. A propos podobania pracy.
Razu pewnego cyknęłam mojej córce fotkę. Chyba nawet nie aparatem a jej telefonem.

A wczoraj mi dziecko melduje, że na profilu Instagramowym Polaroida jest to zdjęcie i ma jakąś obłędną ilość polubień.
Jeszcze raz: to miło jak komuś się podoba to, co robię.
Po 4. za dwa tygodnie o tej porze powinnam być na lotnisku i umierać ze strachu przed lotem do Neapolu via Frankfurt.

Po 5. Piątek. Piąteczek. Piątunioooo

—–
A nie mówiłam, że same dobre rzeczy?

6 myśli w temacie “68. Same dobre rzeczy.

  1. Miło taki pozytywny wpis przeczytać. Mimo, że nie znamy się osobiście to jednak człowiek się przejmuje czy lepiej, gorzej dzieje się u kogoś kto uchylił drzwi do swojego życia… A zdjęcie córki przepiękne! Pozdrawiam!

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Kat Anuluj pisanie odpowiedzi